?Oczywiście to, co fizycznie ulega dziedziczeniu, to nie jest określony barwnik włosów lub oczu, zestaw kości nosowych lub umięśnienie języka, innymi słowy ów — w przypadku człowieka — homunkulus, karzełek mikroskopijnych rozmiarów mający w miniaturze wszystkie cechy dorosłego osobnika. Nietrudno było przekonać się o tym bardziej dociekliwym biologom już w XIX wieku. Mikroskopijny zaczątek życia — zapłodniona plemnikiem komórka jajowa — musi zawierać kompletny plan, według którego zbudowany zostanie taki, a nie inny . dorosły organizm. To właśnie ów plan jest dziedziczony. W przeszłości biologowie wysuwali różne koncepcje mające wytłumaczyć odtwarzanie się niezmiennych organów i całych organizmów z pojedynczej zapłodnionej komórki jajowej, usiłując rozwikłać ten najbardziej tajemniczy i niepokojący problem w biologii. Pamiętamy, że Mendel wprowadził abstrakcyjne pojęcie „zawiązku cechy”, które posłużyło mu do wyjaśnienia obserwowanych prawidłowości dziedziczenia. Karol Darwin, autor teorii ewolucji, sformułował również tak zwaną teorię pangenezy. Stwierdzała ona, że każdy organ w danym osobniku produkuje swoiste cząsteczki wzorcowe — pangeny — które gromadzą się w komplecie w komórce jajowej lub plemniku. Rozwój dorosłego organizmu określony jest przez liczbę i rodzaj pangenów, które determinują powstawanie określonych narządów« Inne wyjaśnienie podał w 1889 r. August Weismann. Jego teoria „ciągłości plazmy zarodkowej” zakładała, że znajdujące się w organizmie komórki płciowe mają w stosunku do pozostałych komórek organizmu zupełnie osobną i niezależną historię. Nie pochodzą mianowicie z komórek reszty ciała, czyli z tak zwanych komórek somatycznych, lecz z identycznych z nimi samymi komórek płciowych organizmu rodzicielskiego. Weismann sądził, że w historii rozwoju gatunku linda komórek płciowych nie podlega żadnym wpływom komórek somatycznych ani też wpływom środowiska.
No comments
Leave a reply