?Powstające w wyniku transformacji komórki typu „s” miały normalne otoczki. Może więc w polisacharydowych otoczkach zabitych komórek „s” przenoszone były jakieś informacje? Avery potraktował zabite komórki ,,s” enzymem, który wybiórczo rozkładał substancje otoczki. Po tym zabiegu przesącz był wciąż zdolny do transformacji. Zatem otoczki nie przenoszą informacji. Pozostały przesącz składał się w przeważającej części z białka. Avery zastosował raz jeszcze metodę eliminacji. Usunął z przesączu całe białko, nie naruszając przy tym innych składników wysokocząsteczkowych. Pozostała zawiesina nadal wykazywała nie zmienioną zdolność do transformacji. Krąg podejrzanych znacznie się teraz zawęził. Praktycznie pozostawała tylko jedna substancja, która mogła być czynnikiem transformującym — DNA. Avery udowodnił to, niszcząc ją specyficznym enzymem — nukleazą rozkładającą DNA i wykazał, że po tej operacji przesącz nie jest już zdolny do transformacji. Doświadczenia Averyego wykonane były wyjątkowo starannie. Sprawdzał on wielokrotnie wiarygodność każdego wyniku. I chociaż wciąż nie można było wykluczyć możliwości, że jakaś nieznana substancja „X” występująca w mikroilościach i związana w dziwny sposób z DNA była odpowiedzialna za właściwości przesączu, wszystko wskazywało na to, że transformacja pneumokoków „r” w pneumokoki „s”, związana z przeniesieniem zdolności do wytwarzania otoczki, powodowana jest przez DNA. Wkrótce okazało się, że typ otoczki wytwarzany przez pneumokoki „r” w wyniku transformacji był zawsze taki, jak w bakteriach, z których pochodził użyty do transformacji DNA. Wykonane w 1944 r. doświadczenia Averyego stanowiły więc niezwykle silny dowód na to, że chemicznym czynnikiem dziedziczności jest DNA.
No comments
Leave a reply