?Z punktu widzenia naszej obecnej wiedzy zarówno teorie Darwina, jak i Weismanna okazują się niedokładne, w szczegółach mylne, wręcz naiwne. W istocie jednak są to teorie bardzo wybitnych umysłów, spójne w stosunku do ówcześnie znanych faktów. Są logiczne i w konstrukcji nie pozbawione prostoty. Mają wszelkie cechy teorii naukowych: ustalają pojęcia, tłumaczą znane zjawiska, wskazują kierunek dalszych poszukiwań. Obie też w pewinym sensie antycypują późniejsze, bardziej precyzyjne ustalenia. Eksperymentatorzy wynieśli z tych teorii przede wszystkim to, że istnieć musi fizyczne podłoże dziedziczenia cech i że należy poszukiwać uniwersalnej substancji dziedziczności. Pierwsze badania skupiły się na poszukiwaniu miejsca w komórce, w którym substancja ta jest zlokalizowana. W latach dwudziestych naszego stulecia ugruntowało się już wśród biologów przekonanie, że zasadnicze znaczenie dla determinacji cech komórki ma jedna z jej organelli — jądro komórkowe. Klasyczny eksperyment dostarczający bezpośredniego dowodu funkcji jądra w komórce przeprowadził w 1931 r. biolog niemiecki, Joachim Hammerling. Zastosował on w swych badaniach jednokomórkowy glon morski Acetabularia. Glon ten przypomina kształtem parasol z trzonkiem. Różne odmiany Acetabularia charakteryzują się swoistymi niepowtarzalnymi kształtami parasola. Acetabularia odznaczała się przy tym jeszcze jedną, korzystną z punktu widzenia planowanego eksperymentu cechą: jądro komórkowe umieszczone jest w niej nisko, tuż przy zakończeniu rączki trzonka.
No comments
Leave a reply